Numer 11/1999
(16)
|
Berlin, 15.11.1999
|
WSTĘPAndrzej Szczypiorski w jednym z dawnych numerow "Polityki" napisal, cytuje z pamieci, "bez tego chaosu, klotni, brakowaloby mi czegos w Polsce". Mnie nie brakuje. Uwazam, ze Polska, jako kraj demokratyczny, wstepujacy do Unii Europejskiej, uwazajac sie za panstwo prawa, wiecej powinna zwracac uwagi na swoj wizerunek. I te slowa kieruje do dzisiejszej klasy politycznej. Nie chce bowiem, aby wiadomosci, ktore znajduja sie na pierwszych stronach gazet polskich a takze te drukowane w prasie obcojezycznej, potegowaly stereotyp Polaka skloconego, niezdolnego do podjecia racjonalnej decyzji. Niestety takie wiadomosci do nas ze sceny politycznej trafiaja. Przypomnijmy: na czele demonstracji antyrzadowych maszeruje M. Krzaklewski, lider partii koalicyjnej; zwiazek zawodowy "Solidarnosc" organizuje protesty przeciwko wspoltworzenemu przez siebie rzadowi; koalicja AWS-UW co jakis czas sklocona postanawia "reorganizowac" ministerwstwa, tj. zmieniac ministrow i urzednikow; rzad kompromituje sie mowiac o pozytywnych efektach reform, podczas kiedy same zaleglosci w sciaganiu oplat skladek ZUS wynosza miliardy zlotych. Polityka nigdy nie bedzie dziedzina idealnie zorganizowana, wiecej szacunku do obywatela mozna od niej jednak oczekiwac. Poczawszy od dzisiejszego numeru bedzie PERYSKOP zamieszcal mniej komentarzy politycznych, wiecej koncentrujac sie na szerokorozumianym pojeciu kultury. Nie oznacza to oczywiscie, iz polityka zniknie z lamow PERYSKOPU calkowicie.
Przepraszam za zbyt moze dlugi wstep, zapraszajac do lektury pisma.
Michal Mirski
Do góry CYTAT"Wszystkie rewolucje pokazaly dotychczas, ze zmienic mozna wiele rzeczy, tylko nie ludzi"
Karl Marx
Do góry ŚWIATNiemcy, rzadzone przypomne przez koalicje SPD/Zieloni, czyli partii jak wynika socjaldemokratycznej z jednej strony, a ekologicznej i majacej w swoim programie lewicowe hasla z drugiej, sa postrzegane na swiecie jako kraj silny gospodarczo i politycznie, o systemie demokratycznym, w ktorym obowiazuje rownosc i wolnosc slowa. Te atuty powoduja, ze do RFN przybywaja uchodzcy z krajow niestabilnych, przesladowani politycznie, ale takze tzw. "Wirtschaftsfluechtlinge", czyli osoby chcace w Niemczech znalezc prace i poprawic poziom zycia. Procedura przyjmowania uchodzcow jest skomplikowana, i niewielu z ubiegajacych sie o prawo pobytu takie otrzymuje. W ostatnim czasie jednak wyjatkowo bezdusznie i zimno rozpatruje sie wnioski imigrantow. Pred kilkoma dniami wydalono z RFN do Ghany przebywajaca od prawie roku w kraju szesnastoletnia dziewczyne. Co wiecej, w kraju moze pozostac jej matka, ktora wyszla za maz za Niemca. Tak wiec rozlaczono rodzine, corka musi wracac donikad, nie znajac przyszlosci. Jako ze duzy procent ubiegajacych sie o azyl pochodzi z krajow Afryki, biurokraci odwoluja sie do "ekspertow" jezykow afrykanskich, sprawdzajac, czy stawiajacy wnioski prawidlowo podali swoj kraj pochodzenia. "Ekspertyza" to kilkuminutowa rozmowa telefoniczna z imigrantem, po ktorej "ekspert" stwierdza, czy dialekt jakim rozmawia badany istnieje w podanym przez niego kraju. Kto wie, iloma roznymi, czestokroc jeszcze nie zbadanymi dialektami i jezykami posluguja sie zamieszkujacy Afryke, ten zdaje sobie sprawe z irracjonalnosci postepowania "ekspertow". W spisach urzedow niemieckich zawierajacych tzw. "kraje bezpieczne", czyli te, w ktorych nikogo nie oczekuje przesladowanie, znajduje sie m.in. Turcja, w ktorej oficjalnie morduje sie domagajacych sie niepodleglosci Kurdow. Najbardziej znaczacym faktem ostatnich dni byla jednak wypowiedz ministra spraw wewnetrznych RFN, O.Schilly'ego (SPD), w ktorej oswiadczyl on, ze "tylko 3% uchodzcow jest godnych (!) otrzymania azylu". Niemcy zapominaja, ze ich dzisiejszy dobrobyt byl mozliwy tylko poprzez prace "Gastarbeiterow", czyli cudzoziemcow tworzacych "cud gospodarczy" w 50-tych i 60-tych latach. Dzisiaj jednak zamieszczone na poczatku artykulu cnoty RFN powoli gina, ustepujac miejsca doraznej polityce (tak np. jest Turcja bardzo dobrym partnerem NATO i idbiorca broni produkowanej przez niemieckie zaklady zbrojeniowe).
Do góry HISTORIAOd zakonczenia drugiej wojny swiatowej minely juz ponad 54 lata, zdazyly wychowac sie dwie generacje, ktore z codziennoscia zycia wojennego nie musialy sie osobiscie stykac. Ofiary terroru Niemiec jednak jeszcze zyja, nierzadko (przede wszystkim w krajach wschodnioeuropejskich- m.in w Polsce, Rosji) w bardzo trudnych warunkach. Skutki niewolniczej pracy rujnujacej zdrowie widoczne sa do dzisiaj. Firmy niemieckie, zatrudniajace robotnikow przymusowych w czasie wojny, dotychczas uznawaly, ze za ich prace juz zaplacily ("robotnicy byli oplacani SS"), a o odszkodowaniach nie chcialy nic slyszec. Dopiero gdy adwokaci amerykanscy zagrozili skierowaniem do sadow USA pozwow przeciwko przdsiebiorstwom niemieckim, owe zgodzily sie rozmawiac. Kwota, jaka Niemcy (w jednej trzeciej panstwo, w 2/3 firmy) zaproponowali, wyniosla 6 mrd. DM (tyle ma dla porownania kosztowac wybudowanie trasy kolei Berlin-Hamburg), czyli okolo 2-4 tysiecy marek na osobe. Nie jest to bynajmniej wynagrodzenie za prace ani odszkodowanie za wycienczajaca prace, oficjalnie srona niemiecka podkresla, ze chodzi tylko i wylacznie o "pomoc humanitarna". Coz to znaczy? "pomoc humanitarna", jako darowizna moze byc odpisana od dochodow, zmniejszajac obciazenie budzetow firm. Z prawnego punktu widzenia strona niemiecka dajac "pomoc humanitarna", nie przyznaje sie do jakielkolwiek winy, wykluczajac kroki na drodze sadowej. Odszkodowanie jest przyznaniem sie do winy, nie da sie tych kwot odpisach od dochodu. Co wiecej, niczego nie maja otrzymac pracujacy w Niemczech w rolnictwie (wypowiedz hr. Lambsdorffa nie nadaje sie do powtorzenia). Tak wiec, za wiele lat pracy, utraty zdrowia i ponizen, poszkodowani nie otrzymuja w zasadzie nic. Szkoda tylko, ze media polskie, piszac o propozycjach niemieckich, nie zwracaja zbyt czesto uwagi na podane aspekty.
Do góry PRZEMYŚLENIAPolicja w Polsce, jak wszyscy wiemy, ma klopoty. Lapie co prawda przestepcow, ale raczej tych mniej powaznych, nie ma pieniedzy na radiowozy, sprzet, brak jest wystarczajacej liczby policjantow. Ostatnio jednak uslyszelismy o nowym pomysle, jak zwiekszyc skutecznosc dzialania organow scigania. Otoz od czasu do czasu zdarzaly sie, szczegolnie w poblizu wschodniej granicy, zuchwale napady grup przestepczych podszywajacych sie pod policje. Podjezdzaly one granatowymi samochodami z naklejonym bialym paskiem na karoserii udajac strozow porzadku, zatrzymywali ciezarowki pod pozorem przeprowadzania rutynowej kontroli, i okradali "kontrolowanych" z przewozonego towaru. Wykrywalnosc tego typu przestepstw byla i wciaz jest nikla. Dlatego tez Komenda Glowna Policji wymyslila nowy, specjalny sposob, ktory jej zdaniem podobne przestepstwa ma ograniczyc. Rewolucyjne rozwiazanie to... przemalowanie policyjnach radiowozow. I tak, oprocz bialego paska na niebieskim tle karoserii, biale maja byc rowniez drzwi samochodow. Osadzenie, czy jest to sposob dobry, zostawiam Panstwu, dodajac tylko, ze przemalowanie kazdego radiowozu to koszt okolo 1000 zlotych, a radiowozow po Polsce jezdzi wiecej niz kilka tysiecy sztuk..
Do góry FILMMialem przyjemnosc goscic na XV. Miedzynarodowym Festiwalu Filmow Krotkometrazowych "Interfilm" w Berlinie, ktory odbywal sie od 26. do 31.10. O filmach ktotkometrazowych, czyli trwajacych z reguly do 10-15 minut, mowi sie rzadko; bardzo rzadko rowniez docieraja do szerszego kregu odbiorcow informacje o odbywajacych sie festiwalach czy przegladach, a jesli juz, to jako kuriozum. Chcialbym dzisiejszym artykulem przerwac te niestety niechlubna tradycje. Filmy krotkometrazowe bowiem sa bardzo swoista dziedzina szerokorozumianego "kina". Tak jak zwykle "dlugie filmy" dzielone sa na kategorie (film akcji, western, komedia etc.), tak i krotkometrazowe filmy od siebie sie odrozniaja. Tutaj jednak utworzyc trwale kategorie jest trudnym, jesli nie niemozliwym. Co wiec laczy wszystkie te filmiki? W wiekszosci opowiadaja one jedna historie, opisuja jeden motyw. Opis ten jest przy tym bardzo dokladny, latwiej widzowi skoncentrowac sie na detalach, poniewaz kazdy detal ma w filmie swoje znaczenie. Technika, jaka wykonany jest sam film, moze byc rozna, i tak znajdujemy filmy animowane, filmy w ktorych wystepuja aktorzy, aranzacje abstrakcyjne... Filmy krecone sa kamerami VHS, tworzone cyfrowo lub tradycyjnie na tasmie 35 mm. Lepiej i latwiej dzielic je jednak tematycznie na grupy; taki tez system przyjeli organizatorzy festiwalu. Z ponad tysiaca nadeslanych z 28 krajow prac, do scislego konkursu wyloniono 100 dzielac je na 11 blokow tematycznych: od "cyfrowych fantazji" poprzez "marzenia mlodosci" po "zaanimowane". Oprocz filmow w konkursie pokazano tez filmy z historii krotkiego metrazu, zdobywcow Oscarow (tutaj m.in. jedyny polski zdobywca Oscara- osmiominutowe "Tango" Zbigniewa Rybczynskiego z 1981 roku). Mozna tez bylo obejrzec blok filmow z Meksyku, rzadko trafiajacy do kin europejskich, jak i przeglad filmow francuskich. Fascynuje w filmach krotkiego metrazu moze wlasnie ta mnogosc tematow, stylow i technik, zbior, z ktorego kazdy wanosi dla siebie to, co jemu najbardziej odpowiada. Przykladem niech bedzie tzw. "eject night", gdzie pokazano 40 filmow nie wybranych do scislego konkursu, niemniej czesto bardzo ciekawych, walczacych o nagrode "zlotego jezyka". Po projekcji to publicznosc (ktora z braku wystarczajacej ilosci miejsc siedzacych czesciowo stala!) kierujac otrzymanymi lusterkami swiatlo wlaczanego halogenu na symbol "eject" zostawiala lub wyrzucala dany obraz z dalszej rywalizacji. Dalsze informacje o festiwalu pod adresem http://www.interfilmberlin.de . Informacje o Billu Plymptonie, znakomitym tworcy filmow animowanych z USA: http://www.awn.com/plympton
Do góry SPORTW chwili obecnej Antica powinna juz byc w Peru. Ostatnie wiadomosci od kapitana rejsu pochodza z Iquique na pólnocy Chile.
"Konczymy nasz pobyt w Chile. Iquique jest ostatnim portem w tym kraju. Jest to bardzo ciekawe tropikalne miasteczko polozone w cieniu wysokich skalno-piaskowych i pustynnych gór. Zbudowane jest w starym hiszpanskim stylu, z bardzo urokliwymi domami w duzej czesci drewnianymi, restaurowanymi z wielka pieczolowitoscia, co tworzy specjalny klimat tego miasta. Sama nazwa ma pochodzenie indianskie - "kiki-kiki" to znaczy "jedno na drugim", i dotyczy to lwów morskich, których duze stada do dzisiaj okupuja plaze w centrum miasta. Lwy morskie podczas odpoczynku opieraja sie jedno o drugie, stad wlasnie pochodzi nazwa miasta. Osobliwa ciekawostka regionalna jest to, ze ostatni deszcz spadl tutaj w 1986 roku i od tej pory nic wiecej. Pobytem w Iquique konczymy rowniez rozdzial naszych wypraw ladowych. Pierwsza odbyla sie na pustynie Atacama, przeprowadzona byla z Antofagasta, w której udzial wziela cala zaloga. Druga wyprawa wiodla z Iquique do Peru nad jezioro Titicaca, do Cuzco na Machu Picchu oraz do Kanionu Colca, w której udzial wzieli Rafal i Wiesiek. Wrazen przywiezli mnóstwo. W chwili obecnej cala zaloga jest juz na pokladzie, a Antica gotowa jest do rejsu. Ruszamy jutro. Czekaja nas dwa wydluzone etapy. Pierwszy do Callao w Peru (650 Mm), oraz drugi do Salinas w Ekwadorze (600 Mm) Salinas bedzie dla nas portem wyjsciowym do rejsu na Galapagos. Powinnismy tam dotrzec pod koniec pazdziernika." - Jurek Wasowicz
Szczegoly wyprawy jak zawsze na stronie domowej zaglowca: http://www.antica.gdansk.pl
Do góry INTERNETDla Polakow zamieszkalych w Nieczech, choc nie tylko, powstala strona http://www.polonia.de . Tutaj na wielu stronach przedstawione sa problemy mieszkajacych poza granicami kraju, rady jak je rozwiazac, wile linkow przejrzyscie poukladanych prowadzi do stron organizacji polonijnych, rzadowych.
Bardzo ladnie wykonana i ciekawa strone znalezc mozna w sieci pod adresem http://www.timeticker.com . Tutaj to w formie graficznej mapy zamieszczone sa strefy czasowe, ktore co do sekundy podaja czas w poszczegolnych krajach. Tak oto w ciagu chwili mozna spradzic, ktora godzina jest np. w Nowym Jorku, a ktora w Dar es Salaam... (strona w jezyku angielskim) http://www.polonia.de
Do góry HUMOROn i ona zyja w konkubinacie juz 29 lat. Przy sniadaniu ona mowi: Karolku, czy nie powinnismy wreszcie pomyslec o malzenstwie? Karolek (powatpiewajaco): Myslisz Marysiu, ze jeszcze nas by ktos chcial?
(z: Zofia Kalmarczyk (oprac): Z broda i bez brody, Poznan 1989)
Do góry Z REFLEKSJĄDzisiaj, dla odmiany, przypominam slowa "Calkiem innego kraju" Perfectu...
Calkiem inny kraj
W bialy dzien podszedl do mnie gosc szara twarz pospolita dosc W oczy zajrzal mi beznamietnie rzekl "Daj mi cos" Strasznie chce sie jesc. Nie moge sie jeszcze przyzwyczaic Do obrazków które z kina znam W glowie gdzies nie moge sie przestawic Ze to jest juz Calkiem inny kraj W bialy dzien slysze kuli gwizd Drugi strzal W niebo leci krzyk Chodnik barwi krew leca tafle szkla Jak we snie z okna spada plaszcz Nie wiem czy mogla miec siedemnascie lat Nie moge sie jeszcze przyzwyczaic Do obrazków które z kina znam W glowie gdzies nie moge sie przestawic Ze to jest juz Calkiem inny kraj
Do góry
Czekamy na wszelką krytykę i propozycje problemów, o których
PERYSKOP ma pisać oraz na chętnych do współpracy.
Napiszcie. info@peryskop.de
Peryskop Stronniczy Miesiecznik Elektroniczny ukazuje sie regularnie.
Darmowa dystrybucja odbywa się poprzez automatyczną listę
rozsyłającą.
Aby wpisać się na listę wystarczy wysłać email
na adres
peryskop-subscribe@domeus.de.
Peryskop będzie wtedy przychodził na adres, z którego został
wysłany email.
Wypisać można się wysyłając email na adres
peryskop-unsubscribe@domeus.de.
Archiwum PERYSKOPU znajduje się na stronie http://www.peryskop.de.
W przypadku jakichkolwiek problemow proszę o kontakt z redakcją.
Teksty podpisane nie muszą wyrażac poglądów redakcji.
Tekstów niezamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sie prawo skrótow
i korekty stylistycznej publikowanych artykułów.
Wszystkie teksty zamieszczone w PERYSKOPIE podlegają
ochronie praw autorskich. Kopiowanie i cytowanie fragmentów dozwolone z
podaniem źródła (wraz z kompletnym adresem www) po przesłaniu informacji do redakcji. Redystrybucja zabroniona.
KONIEC NUMERU 11/1999 (16)
|